2022-09-17 0 minut czytania

Czy każdy płacze, gdy jest smutny? Teoria konstruowanej emocji

Ludzie przeżywają cały wachlarz emocji. Zazwyczaj są one wyraziste i choć każdy z nas ma własne sposoby na rozpoznawania tego co czuje wydaje się, że są one powszechne i powtarzalne. Sprawia to, że w kontekście emocji jesteśmy skłonni do generalizacji. Podobnie się przecież cieszymy, złościmy, czy boimy. Nierzadko wydaje nam się, że wszyscy przeżywają i czują to samo i tak samo jak my. Czy oby na pewno? Czy to, że boimy się węży oznacza, że boją się ich wszyscy? Czy każdy z nas lubi zupę pomidorową?

Klasyczna teoria emocji skonstruowana przez Paula Ekmana w 1972 roku opiera się, na założeniu, że istnieje sześć podstawowych emocji – radość, smutek, wstręt, strach, zaskoczenie i złość. Ekman eksperymantalnie udowodnił, że emocje te są uniwersalne i powszechne, co oznacza, że potrafi je rozpoznać każda osoba na świecie – niezależnie od kraju, kultury i warunków w jakich się wychowała.

Teoria, iż emocje są automatycznymi reakcjami na to czego doświadczamy i nie mamy nad nimi kontroli przechodzi dziś rewolucję, na czele której stoi badaczka Lisa Feldman Barrett, profesor Uniwersytetu Północnowschodniego, która uważa, iż mamy na emocje większy wpływ niż dotychczas sądzono. Badania Barret podważają dotychczasowe przekonanie, że emocje są powszechne i uniwersalnie – zarówno jeśli chodzi o ich przeżywanie, jak i interpretowanie.

Uważa ona, że emocje tworzone są pod wpływem chwili, a jedynym sposobem w jaki mózg może zinterpretować docierające do niego sygnały jest skonfrontowanie ich z zapisanymi w nim wcześniej informacjami, czyli naszymi doświadczeniami. W kontekście emocjonalnym jedyne sygnały jakie odbiera nasz mózg to to czy dane doświadczenie jest przyjemne czy nieprzyjemne oraz to czy jest ono pobudzające czy uspokajające. Natomiast to czy zostanie to zinterpretowane jako konkretna emocja zależy tylko od skonfrontowania tych sygnałów z wyuczonymi normami i wzorcami.

Barret uważa ponadto, że nie ma jednej części mózgu, w której przeżywana jest dana emocja oraz iż generalnie za emocje nie jest odpowiedzialny żaden specyficzny obszar mózgu. Utrzymuje ona, iż obszary te różnią się u ludzi w zależności od kultury w jakiej oni żyją.

Podważając teorię Ekmana, Barret uważa także, iż nie ma uniwersalnego sposobu w jaki doświadczane są konkretne emocje. Tę sama emocję, różni ludzie przeżywają bowiem na różne sposoby. Objawy radości, smutku czy złości mogą różnić się nie tylko u różnych osób, ale i u tej samej osoby w zależności od okoliczności – to, że ktoś raz w złości zbije talerz, nie oznacza, że będzie to robił za każdym razem, kiedy się zdenerwuje. Nie zawsze, kiedy jesteśmy smutni płaczemy, a kiedy mamy dobry nastrój uśmiechamy się od ucha do ucha. To, że część z nas zareaguje obrzydzeniem na widok pająka, nie oznacza, że nie ma osób, które są zafascynowane tymi zwierzętami i przebywanie w ich otoczeniu sprawia im przyjemność.

Teoria konstruowanej emocji i badania zespołu Barret rzucają nowe światło i zmieniają rozumienie stanów emocjonalnych człowieka. Z całą pewnością nie jest to ostatnie słowo badaczy w tej dziedzinie i kolejne lata będą dostarczały nam nowych interesujących faktów oraz teorii na temat tego fascynującego obszaru jakim jest emocjonalność człowieka.

W przygotowaniu tekstu wykorzystano:

Paul Ekman „Emocje ujawnione. Odkryj, co ludzie chcą przed tobą zataić, i dowiedz się czegoś więcej o sobie” (2018)

Lisa Feldman Barrett „Jak powstają emocje. Sekretne życie mózgu” (2020)

Inne wpisy