Co się dzieje z człowiekiem, który dowiaduje się, że jest poważnie chory?
Stres, w jednej z bardziej rozpowszechnionych teorii dotyczących tego zjawiska i radzenia sobie z nim, zaproponowanej przez Lazarusa i Folkman jest definiowany jako „określona relacja między osobą a otoczeniem, która oceniana jest przez osobę jako obciążająca lub przekraczająca jej zasoby i zagrażająca jej dobrostanowi”. Niewątpliwie zdiagnozowanie choroby przewlekłej jest jednym z najsilniejszych stresorów pod wpływem jakiego może znaleźć się człowiek. W obliczu choroby zburzona zostaje jego równowaga i zagrożony jest dobrostan biologiczny, psychologiczny i społeczny.
Moment, w którym zostaje postawiona diagnoza choroby przewlekłej wymaga od chorego i osób z jego najbliższego otoczenia poradzenia sobie z nowymi trudnościami, stawia przed nimi wyzwania, niekiedy wymusza funkcjonowanie w zupełnie odmienny sposób niż dotychczas znany. Często sytuacja ta przekracza ich aktualne możliwości adaptacyjne.
Kiedy człowiek dowiaduje się o tym, że jego organizm utracił lub stopniowo traci sprawność w wyniku wypadku, zawału, udaru lub postępującego procesu chorobowego w jego głowie zaczyna kłębić się tysiące myśli i scenariuszy. Początkowo często pojawia się niedowierzanie czy wręcz zaprzeczanie, będące naturalną reakcją, która pozwala na stopniowe dopuszczenie do swojej świadomości faktu utraty zdrowia. Umniejszaniu znaczenia choroby towarzyszy często nadzieja i otwartość na wszelkie działać formy pomocy, które mogłyby odwrócić bieg spraw i przywrócić sprawność.
Choroba może być też traktowana jako wyzwanie, trudna sytuacja, którą należy pokonać, lub jako agresor, którego należy wyeliminować za pomocą wszystkich możliwych sposobów. W tym momencie pojawia się ryzyko porzucenia sprawdzonych, udowodnionych naukowo terapii medycznych, które często nie dają stuprocentowej gwarancji wyleczenia, na rzecz niekonwencjonalnych sposobów leczenia, które niekiedy okazują się być próbą oszustwa i zarobienia dużych pieniędzy na osobach, które znalazły się pod ścianą i są gotowe zrobić wszystko, aby odzyskać swoją największą wartość – zdrowie. Każdą z rozważanych metod leczenia, warto jest omówić z lekarzem prowadzącym i zapytać czy pomimo swojej niekonwencjonalności mogą być one w danej sytuacji pomocne i czy na pewno nie przyniosą dodatkowych strat. To aktywne poszukiwanie różnych możliwości działania ma funkcję ochronną – pozwala na zajęcie myśli czymś innym niż choroba. Pozwala to też zyskać przekonanie, że zrobiło się wszystko co tylko było możliwe, co daje poczucie ulgi.
Drugą stroną i konsekwencją intensywnych działań na rzecz odzyskania sprawności wówczas, kiedy nie przynoszą one oczekiwanych rezultatów jest niekiedy wyczerpanie i utrata nadziei. Brak poczucia sprawiedliwości powoduje, że choroba może być ocenienia jako kara bądź krzywda. Ocena w kategorii kary wyzwala w osobie bierność i brak sensu podejmowania jakichkolwiek działań. Z kolei traktowana jako krzywda powoduje demobilizację. W tym momecie pojawia się często wyraźne obniżenie nastroju. Płaczliwości i obniżeniu wszelkiej aktywności mogą także towarzyszyć zaburzenia snu i apetytu.
Utrata zdrowia wiąże się nierozerwalnie z szeregiem innych strat – niemożnością kontynuowania edukacji czy pracy zawodowej, konieczność zrezygnowania ze swoich dotychczasowych pasji i zainteresowań. Niekiedy zmianie ulegają również pełnione role społeczne. Jest to trudny moment, w którym może pojawić się ryzyko zachowań, które kryzys mogą jedynie pogłębić np. ucieczka w różnego rodzaju uzależnienia.
To moment, w którym bardzo ważne jest zapewnienie choremu opieki ze strony najbliższych. Nieocenione może okazać się też wsparcie osób, które profesjonalnie zajmują się pomocą w takich sytuacjach – psychologów, terapeutów czy grup wsparcia. Warto pamiętać o tym, że to jak będzie wyglądało życie po diagnozie w dużej mierze zależy od subiektywnej oceny tego wydarzenia. Cykl spotkań terapeutycznych, zazwyczaj pomaga w wyciszeniu myśli i przewartościowaniu doświadczonej starty. Wraz ze specjalistą lub grupą osób mającą podobne doświadczenia łatwiej jest odzyskać równowagę, na nowo spojrzeć na swoją sytuację, stopniowo odzyskiwać nadzieję i opracować plany na przyszłość – realne i dostosowane do aktualnych możliwości.
Pamiętajmy, że cierpienie związane z chorobą nie musi być postrzegane w kategoriach ograniczenia czy utrudnienia. Może być ono także wartością, wydarzeniem w którym upatrywana jest możliwość rozwoju potencjału i doskonalenia swojej osobowości. Zmaganie z chorobą powoduje bowiem często odkrycie w sobie determinacji i zbudowanie silnego poczucia własnej wartości opartego na przekonaniu o zdolności do radzenia sobie w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji.
Literatura:
Heszen-Niejodek I. „Jak żyć z chorobą, a jak ją pokonać” (2000)
Jarosz M. „Psychologia lekarska” (1983)
Steuden S. „Poczucie ludzkiej godności w doświadczaniu choroby psychicznej” (2003)
Ziarko M. „Zmaganie się ze stresem choroby przewlekłej” (2014)